W całkiem słoneczną niedzielę 24 października zaczęła nasza przygoda z Bolonią.
Zbiórka była zaplanowana o 14.00 i uczestnicy już o 14.00 byli na miejscu przed szkołą – zdyscyplinowanie godne naśladowania oszczędziło opiekunowi nerwów. Był także zamówiony bus, więc już dokładnie o 14.13 (zamiast o 14.30) ruszyliśmy do Wrocławia na lotnisko.
Projekt „Europejski fachowiec III”, który jest realizowany przez Zespół Szkół Ponadpodstawowych im. Stanisława Staszica w Wieruszowie, współfinansowany w ramach programu Unii Europejskiej Erasmus+.
Przygotowania do wyjazdu.
W drodze do Wrocławia
Lot się odbył – jak sobie życzyliśmy – bez niepotrzebnych atrakcji (żadnych burz, turbulencji).
Natomiast trzeba przyznać, że Bolonia w nocy z okien samolotu wyglądała uroczo!
Zdjęcia Bolonii z samolotu
Po przyjeździe do hotelu organizacyjne spotkanie z panią Patrycją i do spania!
W poniedziałek w ciągu dnia pierwsze wyjazdy (aby poznać drogę) pod opieką wolontariuszy (byli nimi m.in. Niemcy, Hiszpanie, Włosi) do miejsc pracy. W następne dni już nie ma lekko, trzeba samodzielnie dotrzeć do swojej firmy.
A poniedziałkowe popołudnie też było zajęte:
Najpierw kolejne spotkanie organizacyjne z panią Rossaną D’Amico
A wieczorem wyprawa do historycznego centrum miasta na kolację z przedstawicielką biura z panią Katją. Kolacja była fundowana przez IFOM.
Najdłuższe arkady w Europie- Jakubowe zdjęcie!
Droga trwała dobre 30 minut pieszo. Warto było, bo zobaczyliśmy najdłuższy ciąg arkad w Europie, budowlę czasów starożytnego Rzymu, średniowieczne strzały, niezwykłe wieże, gotyckie i renesansowe budynki, urocze uliczki i wieczorne życie Bolończyków.
Dotarliśmy pod słynne bolońskie dwie wieże. Jeśli chodzi tego typu wyprawy, to i tak szybkością osiągnięcia celu zdecydowanie pobiliśmy drużynę pierścienia!!! Akurat to zdjęcie było wykonane wcześniej w ciągu dnia, aby było lepiej widać.
Jedzenie we włoskiej restauracji niedaleko dwóch wież. Podobno świetna miejscówka!
Pani Katia- świetnie mówi po polsku ( a opiekun myślał, że już tak dobrze rozumie po angielsku)
Tam przekonaliśmy się, że jedzenie w Bolonii rzeczywiście ma zasłużoną sławę. Na koniec w centrum historycznym tego starożytnego miasta tak wyraziliśmy naszą sympatię do Włochów: