Zwracam się z uprzejmą prośbą o to, aby nie wykorzystywać mojego imienia do określenia człowieka niemądrego. Ja, Bałwan niczym sobie nie zasłużyłem na takie porównanie.
Zawsze staram się, abyście lepili mnie z radością i uśmiechem. Jako Bałwan nie ma marchewki i węgielków bo jestem bałwanem ekologiczno-dobroczynnym. Mam serce, które dostali szkolni honorowi krwiodawcy, oczy i usta mam z nakrętek, które zbierane są na rehabilitację chorych dzieci, w ręku mam szczotkę, która nie raz brała już udział w akcji sprzątania świata.
Przypominam! Zbierajcie nakrętki, oddawajcie krew i sprzątajcie śmieci!
Pozdrawiam karnawałowo – Wasz Bałwan sprzed Staszica.
BAŚŃ O BAŁWANIE autor: Grzegorz Ciechowski
wiosna
topniejący bałwan
ze zdumieniem
odkrywa w sobie
czarny od sadzy
pogrzebacz
teraz umiera w spokoju
szczęśliwy kto dotknął
rozżarzonej granicy
swojej tęsknoty