Karma dla psiakaAutor: D.Urbaś Data: Środa, 25 czerwca 2014 |
Wolontariusze Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Stanisława Staszica w Wieruszowie składają podziękowania wszystkim, którzy włączyli się w akcję zbierania karmy suchej i mokrej dla psów p. Kazimierza Zawierty z Mieleszyna.
Zebraliśmy w sumie 300 kilogramów karmy. Nie spodziewaliśmy się takiego wyniku, jesteśmy mile zaskoczeni odzewem z Waszej strony. Uważamy, że wymienimy naszych ofiarodawców z imienia i nazwiska, bo jesteśmy z Was dumni.
Oto lista: jako pierwsza dotarła do nas p. Magdalena Dobroś z Wieruszowa, następnie - Sandra Marcis. 63 kilogramy karmy otrzymaliśmy od pracowników starostwa powiatowego. Szczególne ukłony dla p. Agnieszki z Wydziału Architektury i Ochrony Środowiska za sprawne przeprowadzenie zbiórki pieniędzy i p. Krzysztofa za zamienienie pieniędzy w karmę i dostarczenie jej.
Dalej - zespół muzyczny Domino, Marcin Okoń z Sokolnik, Ewa Trafarska, Małgorzata Szczęsna, Małgorzata Nikodem, Małgorzata Karkoszka, Alina Kijak, Wiesława Ochota, Halina Paluch, Iwona Kuliga-Kmiecik, Donata Majcherska, Joanna Karpiel, Grażyna Kubiś, Sylwia Puswalska, Paulina Gabryś, Michał Olszowiak, Julita Wójciak wraz z mamą, klasa II Technikum Mechaniczno-Elektryczno-Mechatronicznego, klasa I D, klasa I Technikum Handlowo- Hotelarskiego, klasa I Technikum Ekonomiczno-Budowlanego, klasa II Technikum Informatyczno-Ekonomicznego, pracownicy GOKSiT Sokolniki i nasze nieskromne osoby: Justyna Gatkowska, Magda Białek, Bartosz Górka, Danuta Urbaś. Dziękujemy uczniom i nauczycielom, że w ferworze ostatnich sprawdzianów i zaliczeń znaleźli czas na zakup karmy. Dołożyła się również redakcja "Łącznika".
Dziękujemy Patrykowi Hoderze za nagłośnienie akcji w Radiu SUD i Łączniku.
Jadąc po raz pierwszy do domostwa p. Kazimierza, nie wiedzieliśmy co zastaniemy. Zobaczyliśmy człowieka bezgranicznie oddanego swoich czworonożnym przyjaciołom. Wszystkie psy - a jest ich ponad trzydzieści - zna, każdy ma swoje imię. Leżały w cieni i z utęsknieniem wyczekiwały, że p. Kazimierz wywoła je po imieniu i z radością w oczach biegły do Niego. Mają duże, wiejskie podwórko. Każdy jakiś kącik, gdzie może się schować. Przed zimą jednak potrzebowałyby może nową budę czy koc. Poznaliśmy najstarsze psy: Makumbę i Bakę, z trudem, powoli podążające za właścicielem. P. Kazimierz - jak sam przyznaje - jest już nie tak sprawny a i lata powodują, że brakuje Mu sił na właściwą opiekę nad zwierzętami. Obiecuje, że przemyśli sprawę zmniejszenia stadka psiaków. Widać jednak, że zabranie chociażby niewielkiej liczby zabrało by Mu sens życia i istnienia.
Powracać więc tam trzeba będzie. Mamy nadzieję, że nie naruszyliśmy za bardzo swoim najazdem miru domowego. Dziękujemy za ciepłe i serdeczne przyjęcie.
P.S. Na ostatnim zdjęciu widzicie Państwo psa z chorymi oczami. Jeśli ktoś może doradzić jaki lek zakupić, albo może poprosi p. Kazimierza o podarowanie tego psa, a następnie wyleczenie - byłoby wspaniale. Widać, że psiak cierpi. Hop! Hop! Jest tam kto? Pomóżcie!!!!!